Wiktoria Drobotko
Szkoła Podstawowa nr 2 im. Jarosława Dąbrowskiego w Olsztynie
„Spacer z Mikołajem”
Był początek marca, kiedy Michał Zalewski rozpoczął swoją nową pracę stażysty w Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie. Posada w zamku to było spełnienie jego marzeń. Tymczasem przygotowywał się do swojego pierwszego dużego wystąpienia na temat Mikołaja Kopernika. Choć zamek był już zamknięty dla turystów, Michał postanowił zostać dłużej w pracy, żeby przygotować prezentację.
W drodze do swojego gabinetu przechodził obok dawnej sypialni wielkiego astronoma. Nagle zauważył postać stojącą przy oknie i wpatrującą się w gwiazdy. Był to mężczyzna o długich, czarnych, kędzierzawych włosach. Ubrany w ciemną sutannę i czerwony kubrak. Wyglądał znajomo.
- Muzeum zostało już zamknięte. Musi pan stąd wyjść - poinformował stażysta.
-Wyjść? Mieszkam tutaj! - odpowiedział ten drugi.
-Proszę nie żartować i wracać do domu, zanim wezwę ochronę! - ostro stwierdził chłopak.
-Szanowny Panie! Nazywam się Mikołaj Kopernik i jestem u siebie - rzekł dostojnie mężczyzna.
-To niemożliwe… Jest XXI wiek! Ja nazywam się Michał Zalewski i odbywam w tym muzeum staż - odparł młodzieniec.
- Jakie muzeum? Chyba przeniosłem się w czasie - zaśmiał się Mikołaj.
Zmieszany całą sytuacją chłopak, zaproponował wspólny spacer po zamku i okolicy. W drodze do wyjścia Michał musiał tłumaczyć Mikołajowi, do czego służą różne urządzenia zastosowane w muzeum. Astronom wydawał się również bardzo zaskoczony amfiteatrem, a kiedy przeszli dalej zapytał:
- Czy ten żelazny człowiek to ja? I dlaczego mam taki błyszczący nos?
- Turyści często robią sobie zdjęcia z twoim pomnikiem. Mówi się też, że potarcie twego nosa przynosi szczęście – odrzekł z uśmiechem Michał.
- Dlaczego wokół zamku nie ma fosy? Nie boicie się najazdów ze strony sąsiadów? - zapytał astronom.
-To się już nie zdarza. Zamek jest teraz miejscem otwartym dla wszystkich - powiedział chłopak.
Michał również miał kilka pytań do astronoma, na które ten chętnie odpowiadał. Nagle stażyście zakręciło się w głowie i potknął się o bruk. Chłopak wyjaśnił, że ostatnio dokuczają mu migreny.
- Jak wiesz, znam się na medycynie – rzekł uczony.
- Pij codziennie dwie kwarty tych ziół. Jeśli Bóg da, pomogą.
Michał bardzo mu podziękował. Tymczasem dotarli ponownie do komnat Kopernika.
- Prawdopodobnie więcej się nie zobaczymy, ale pamiętaj o naszym spotkaniu - powiedział starszy mężczyzna i zniknął za kotarą.
Kilka dni później, po udanym wystąpieniu Michał dostał informację, że otrzymał posadę na stałe. Szczęśliwy wracając z pracy, zerknął na wysokie okna krużganka i dostrzegł cień mężczyzny. Czuł, że powinien podziękować za ostatnie spotkanie oraz zioła, które faktycznie zadziałały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz